Elektryczne samochody, choć pod wieloma względami wygrywają z ich klasycznymi odpowiednikami, mają jedną sporą wadę. Podczas gdy tankowanie zwykłego paliwa nie zajmuje nam więcej niż kilka minut, czas potrzebny na naładowanie akumulatora EV jest wielokrotnie dłuższy. Producenci starają się jak najszybciej rozwiązać ten problem, ale efektem jest obecność na rynku zbyt wielu różnych technologii i standardów. Z rozwiązaniem chce przyjść Tesla – oczywiście nie bezinteresownie.
Tesla chce ustalić standard szybkiego ładowania, ale jest daleko w tyle za konkurencją