Jeśli wierzyć marketingowcom, ludzkość od dawna marzyła o posmakowaniu wirtualnej rzeczywistości, tylko nie bardzo wiedziała, jak się za to zabrać. Zapewne niejeden z was chciałby np. zwiedzić San Francisco czy Sosnowiec (oczywiście z wyjątkiem hanysów), ale nie każdy ma nerwy starać się o wizę. Teraz, dzięki rozwojowi techniki, staje się to coraz bardziej osiągalne. I bezpieczne...
Ogrodnik January: Nawet Mieszko I miał swoje Google Glass – ilustrowana historia gogli VR