- To był geniusz - powiedziała mi o Jacku Karpińskim jedna z jego współpracowniczek. Ale być geniuszem to jednak zbyt mało - w PRL-u należało jeszcze pokochać świnie. Swoją nową książkę o jednym z najbardziej znanych polskich informatyków zatytułowałem więc „Geniusz i świnie”. Napisaną biografią niniejszym chwalę się nieskromnie, bo każdy autor jest dumny z książek jak z własnych dzieci. Albo z kolejnych żon, jeśli wzorem Karpińskiego miał ich kilka.
Piotr Lipiński: BIOGRAFIA KARPIŃSKIEGO, czyli artyści tworzą komputery