Statystycznie rzecz biorąc, gdyby dać stadzie małp maszyny do pisania, to – zakładając, że czas na pisanie byłby nieskończenie długi – w końcu z przypadkowych klików wyszedłby Pan Tadeusz. A co gdyby zamiast maszyn wstawić aparaty fotograficzne, zamiast małp – samochody Google’a, a zamiast nieskończoności – kilka lat pstrykania? Nie musimy gdybać, możemy zobaczyć to na własne oczy. Efekty są zaskakująco dobre!
Czy to portfolio zdolnego fotografa? Nie, to tylko kadry z Google Street View!