Schemat jest doskonale znany każdemu graczowi. Najpierw zostajemy wrzuceni w wir ważnych wydarzeń, potem zdobywamy niezwykłe umiejętności, a następnie ruszamy na ratunek całego świata. Podczas ostatecznego starcia zawsze musimy walczyć ze złym, głupim i ogromnym przeciwnikiem, po ubiciu którego ratujemy białogłowę. Całość wieńczy scena z zachodem słońca w tle, a wszyscy żyli potem długo i szczęśliwie. Hollywodzki banał od wielu lat znany jest każdemu graczowi, który już po kilku godzinach rozgrywki może przewidzieć zakończenie. Na całe szczęście nie zawsze.
Nie każda gra musi kończyć się happy endem. Oto najciekawsze „czarne scenariusze” branży